Dworzec kolejowo-autobusowy w Krynicy-Zdroju „chlubą „ Małopolski
Na co dzień cieszy oko turystów i pasażerów swym widokiem okazała budowla i infrastruktura dworca kolejowo-autobusowego w Krynicy-Zdroju. Co najciekawsze w temacie , to fakt zupełnie wyjątkowy i niespotykany wśród samorządów w Polsce, że nikt, ale to nikt nie wstydzi się i nie rumieni za tą część miasta, która winna być wyjątkową, gdyż to miejsce jest bramą do miasta.
Budynek dworca jest zalewany z powodu nieszczelności pokrycia dachowego
Wejście główne do poczekalni
Tu wsiadają i wysiadają turyści, pasażerowie z całej Polski a nawet z zagranicy, ale w jakich warunkach! Strach pomyśleć o tym co myślą goście widząc taki „masakryczny” stan. A przecież stąd zaczynają pierwszą wędrówkę z bagażami do centrum miasta i do tego miejsca powracają przy wyjeździe.
Jest budynek dworca z piękną marmurową poczekalnią ale zamknięty już od 13 lat. Stoi tyle czasu nieremontowany. Zalane ściany z powodu skorodowanych obróbek blacharskich, w niektórych miejscach odpadają tynki. Sypią się perony i podmurówki ogrodzenia. Brak jakiejkolwiek, rzetelnej informacji. Do tej wiszącej w gablotach trzeba mieć ukończony specjalny kurs aby zrozumieć jej treść, ponadto często jest zaparowana i nic nie widać.
Poczekalnia przed zagraceniem
Obecny stan poczekalni ( 26 lipca 2023r. )
Zamiast udostępnić tą prawdziwą poczekalnię podróżnym, poczekalnię która wymaga tylko odnowienia, bo tam są same marmury, to PKP udostępniło ją miastu po to aby mogło z tego miejsca zrobić magazyn przeróżnych rupieci miejskich, jak widać na zdjęciach.
Zagadkę stanowi fakt, że umowa o wykup dworca pomiędzy miastem a PKP Nieruchomości nie jest podpisana, „wisi w powietrzu”. Więc skąd klucze do tego lokum.
Ulica Ebersa przy dworcu
Jak wygląda ta słynna zajezdnia przed dworcem. Obraz nędzy i rozpaczy. Doły, bajora. Nic tylko oglądać, robić zdjęcia i podziwiać tą przepiękną infrastrukturę. Co tam muzea czy wernisaże przy tym!!!
Poczekalnia autobusowa w Perle Polskich Uzdrowisk
Goście oczekują na autobusy i pociągi w takich warunkach jakie są w danej chwili na dworze. Ewenementem jest jedyna ławka bez oparcia pod ścianą przed dworcem, „pod gołym niebem”, która służy do obsługi pasażerów, trzech autobusów / Szwagropol, Polonus i Łódź , a mogło by być ich znacznie więcej, tylko nikt tym się nie interesuje /. Śnieżyce, burze, co tam, dziw bierze, że jeszcze w tą ławkę nie strzelił piorun.
Informacja – kto to przeczyta?
Obecnie Słowacja uruchomiła kurs autobusowy z Bardejowskich Kupeli do Krynicy, z przystankiem końcowym na tym obskurnym dworcu. Zapewniają dogodny dojazd i powrót nowoczesnym autobusem. Nie ma żadnej informacji w mieście, że taki kurs istnieje a po drugie słowaccy turyści mają co oglądać jak wysiądą z autobusu. Bardejów na Słowacji miasto 33-tysięczne posiada dworzec autobusowy i kolejowy taki jakie są w cywilizowanym świecie.
Sprawa się ciągnie i ciągnie. Upływają lata. Bujanie, bajanie, zarówno ze strony PKP jak i ze strony miasta. Jak było tak jest dalej. Pytanie zasadnicze, czy nie wstyd mieszkańcom za to co miasto oferuje turystom, nie wstyd Marszałkowi Województwa Małopolskiego, nie wstyd Ministrowi Infrastruktury i w końcu nie wstyd radnym, posłom i senatorom???
Temat będzie powracał jak bumerang gdyż nie sposób przymykać na to oczy!!!
Andrzej Gulewicz MTV24
Fot. aut.