Krynica woła o pilne zmiany komunikacyjne!
Dworzec, dworzec, dworzec i jeszcze raz dworzec to jest priorytet nr 1 dla miasta, czyli centralny punkt komunikacyjny i przesiadkowy. Ale to ma być dworzec, a nie przystanek z chmurami nad głową i z dołami w jezdni. Zwiększona ilość regularnych pociągów i autobusów dalekobieżnych. Należy po prostu uruchomić nowoczesny dworzec kolejowo-autobusowy. Zwiększyć również ilość autobusów miejskich, które by miały przystanek również na tym dworcu, ale tych większych gabarytowo. Jeżeli autobusy miejskie będą jeździły regularnie w odstępach nie dłuższych jak 30 minut, co najmniej do godź. 20.00, zmniejszy się ruch samochodów osobowych.
Komunikacja samochodowa miejska jest bardzo ważna dla funkcjonowania miasta. Dobrze że jest, ale jest nie wystarczająca na potrzeby mieszkańców i turystów. Bardzo duże odstępy czasowe między kursami i po godzinie 17.00 kończy swoją obsługę. Turyści, którzy przyjeżdżają do Krynicy bez samochodów, czy samochodami, ale chcieli by je pozostawić w miejscach kwaterunku nie mogą swobodnie zwiedzać przepięknych okolicznych terenów Krynicy czy Muszyny gdyż nie mają powrotu, należałoby niejednokrotnie wracać na nogach. Busy są stanowczo za ciasne, jeżdżą z kartkami za szybą – „brak wolnych miejsc”. Sytuację rozwiążą chociaż cztery duże autobusy typu miejskiego dodatkowo z tymi mniejszymi. Warunek jest tylko jeden. Autobusy muszą jeździć co najmniej co pół godziny do godziny 20.00. Takie rozwiązanie wpłynie w dużej mierze na zniwelowanie korków ulicznych i poprawi komfort jazy. Matki z małymi dziećmi, z wózkami też chcą przemieszczać się, czy osoby pracujące do późnych godzin wieczornych.
Należy również szukać porozumienia z Muszyną aby linia miejska tam sięgała. Mogą być kursy krzyżowe np. Polany przez Krzyżówkę – Folwark Muszyna, Tylicz- Muszyna Złockie, Szczawnik. Na obecną chwilę turyści nie mają czym dojechać do poszczególnych miejscowości a powrót to marzenie. Dlatego mamy tyle samochodów i będzie ich jeszcze przybywało. Skoro nie ma czym dojechać to turyści jeżdżą swoimi samochodami.
Jak działa system w Zakopanem? Autobusy miejskie jeżdżą co 20 minut do późnych godzin wieczornych, większość turystów pozostawia samochody pod hotelami, kwaterami i przesiada się na komunikację miejską. Mają rozwiązany problem choćby z parkowaniem i wszędzie dotrą. Nie ma czegoś takiego jak komunikacja darmowa wśród turystów, ale są udogodnienia. Emeryci, renciści mają zniżkę np. bilet 3-dniowy całodobowy kosztuje 9 zł, są również tygodniowe i miesięczne. Można jeździć wszystkimi autobusami, w różne kierunki, jakie się tylko chce, z możliwością powrotu w późnych godzinach wieczornych. Mając taką alternatywę duża ilość turystów pozostawia swoje samochody w miejscach kwaterowania. I to jest jedno z najważniejszych rozwiązań, o których należy myśleć aby rozładować ruch i uniknąć między innymi korków.
Inną sprawą priorytetową dla miasta jest wybudowanie przejścia podziemnego pod rondem tak jak to ma od lat Zakopane przed dolnymi Krupówkami. Wyjście-wejście z podziemnym krzyżowym ruchem pieszych w tunelu na granicy kościoła od strony Łazienek, drugie przed Perłą ( jest sporo miejsca w zakolu ) i trzecie od strony fontanny 100-tki ( jest sporo miejsca na trawniku, przy chodniku ). W przejściu podziemnym można uruchomić drobną sieć handlową. Nie ma lepszego rozwiązania. Kosztowne ale rozwiąże problem na całe życie.
Co do świateł, jakie by nie były będą wstrzymywały płynność ruchu pojazdów samochodowych i korki tak czy tak będą. Jeździmy po Polsce i widzimy co dają przejścia podziemne w mniejszych czy większych miastach. Ruch samochodowy odbywa się płynnie bez żadnych zakłóceń a piesi mają zapewnione bezpieczeństwo i mogą swobodnie przechodzić bez długiego oczekiwania na zielone światło. Nie ma rzeczy i spraw niemożliwych do wykonania. Skoro gdzie indziej daje się takie inwestycje przeprowadzić to dlaczego akurat nie w Krynicy!!!
Przystanki autobusowe przy ul. Piłsudskiego obok Hawany / wiaty / są stanowczo za małe. W tym rejonie wsiada i wysiada bardzo dużo kuracjuszy i turystów, nie sposób aby się pomieścili pod wiatą przeznaczoną dla 5 osób. Tak samo za małe wiaty są przy ulicy Kraszewskiego obok Urzędu Miasta, szczególnie ta po stronie urzędu oraz wiaty w rejonie szpitala. Warunki pogodowe w tych rejonach Polski są różne. Sąsiednia Muszyna ma po dwie duże wiaty przystankowe złączone razem z obu stron ulicy.
Andrzej Gulewicz MTV24
Fot. aut.