czwartek, 20 marca, 2025
artykuły

W Krynicy-Zdroju rolę dworca autobusowego spełnia ławka pod gołym niebem

420views

Kolejne święta Bożego Narodzenia, kolejne pożegnanie starego roku i powitanie nowego. Przemija rok za rokiem, Wszystkim przybywa lat, każdego dnia starzejemy się, a tymczasem krynicki dworzec kolejowo-autobusowy jak straszył podróżnych tak nadal straszy swoim wyglądem.

Zaznaczam na wstępie, że poruszane zagadnienie nie ma nic wspólnego z tzw. „atakami personalnymi”. Jest to sprawa strategiczna pod kątem przyjmowania turystów i gości przez miasto, niesamowicie ważna w kwestii prawidłowego funkcjonowania miasta i powinna być wśród różnych spraw priorytetem do załatwienia. Niech to jedno z najważniejszych życzeń noworocznych zostanie tym razem spełnione. Niech w końcu powstanie w Krynicy-Zdroju nowoczesny dworzec kolejowo-autobusowy, który będzie chlubą nas wszystkich.

Tak wygląda krynicki dworzec kolejowo-autobusowy

Aż się nie chce tu przychodzić w rejon krynickiego dworca, zupełnie pustego. Nic tu nie ma prócz dziur w jezdni i hulającego wiatru. Tyle już przeminęło z tym hulającym  wiatrem włodarzy miasta Krynica-Zdrój i żaden, ale to żaden nie potrafił  do dnia dzisiejszego w tej tak ważnej dla miasta i uzdrowiska sprawie, jaką jest wygląd dworca, jego funkcjonalność  i jego znaczenie dla podróżnych zająć odpowiedniego, stanowczego i kluczowego stanowiska wobec PKP.

Dworzec autobusowy w Myślenicach

Nie zajęli się tą sprawą również ci co byli na piedestale sfer rządzących przez ostatnie dwadzieścia lat, piastujący funkcje w rządzie, sejmie i senacie, nie zajęli się tą sprawą przez tyle już lat miejscowi radni  czy radni powiatowi. Problem był pomijany przez Starostów Powiatowych i przez Marszałków Województwa Małopolskiego. Wszyscy uciekali od tematu, wiedząc że taki istnieje i ma wciąż miejsce.

Dworzec autobusowy w Limanowej

Należy wiedzieć, że każdy dworzec, gdzie by on nie był jest kluczowym obiektem obsługującym podróżnych. Jest „na dzień dobry”  i  „na dobranoc”  tzw. bramą do miasta czyli zarazem jego wizytówką.  Jaką wizytówkę przedstawia ten krynicki dworzec dla tych co tu przyjeżdżają??? Przedstawia wizytówkę wielkiego zacofania w tej dziedzinie życia. To jest wizytówka rozpaczy i wielkiego wstydu!!!

Żeby pospacerować po Deptaku, zobaczyć  Stary Dom Zdrojowy, Nowy Dom Zdrojowy, wieżę widokową na Słotwinach, Górę Parkową czy wreszcie Jaworzynę Krynicką to najpierw trzeba gdzieś wysiąść z pociągu czy autobusu. Dworzec jest pierwszym punktem, który przyjmuje pasażerów: turystów, wczasowiczów oraz kuracjuszy więc, należało już od lat czynić starania aby to miejsce nie odstraszało tylko w cywilizowany sposób przyjmowało wszystkich gości odwiedzających Krynicę. Do dzisiaj nikt tego nie uczynił i nadal nie czyni.

Dworzec autobusowy w Nowym Sączu

Najwidoczniej nikomu, ale to nikomu nie chce się tak naprawdę zająć tym tak ważnym problemem. Jakieś „przebłyski niechcianych odpowiedzi”  na sesjach rady miejskiej.  Umowa o wykup dworca, która niby jest, ale która cały czas wisi w powietrzu. A problem non stop stoi w miejscu. Wszystkim bez urazy pasuje taki a nie inny wygląd dworca, który powinien być priorytetowy pośród innych spraw ważnych  dla miasta. Gwoli przysłowia:  „jak cię widzą tak o tobie mówią i piszą”, czy ono jest tu w Krynicy-Zdroju brane  w ogóle pod uwagę??? Myślę, że nie.

Dworzec autobusowy w Zakopanem

Ostatnio zażyliśmy tych przyjemności wraz z żoną wyjeżdżając na święta do Wielkopolski z tego przecudownego miejsca jakim jest dworzec kolejowo-autobusowy  w  „Perle Polskich Uzdrowisk”.  Pierwsze należało w jakiś sposób „dowlec”  walizki na kółkach po jezdni, bo po chodniku się nie dało. Następnie w oczekiwaniu na autobus staliśmy na lodowych muldach na chodniku, na tzw. „stanowisku”, narażeni na podmuchy silnie wiejącego wiatru oraz  opadów śniegu. Grupa pasażerów stała przed wejściem do prawdziwej, marmurowej poczekalni, która jest non stop zamknięta. Bo jak ma być otwarta skoro tu gromadzi się nieustannie wszelkie rupiecie miejskie, i to aż po sufit tego pomieszczenia.

Czy tak ma wyglądać dworzec kolejowo-autobusowy w  kurorcie. Nie wstyd radnym, władzom miasta, powiatu, województwa i państwa. Czy tak ma wyglądać Małopolska w Krynicy. Taki dumny napis widnieje na Pijalni Głównej. Pytam dlaczego nie tu, na dworcu???

Zaskakujące jest to, że wszędzie  w całym kraju powstają super nowoczesne dworce z centami przesiadkowymi: autobusy dalekobieżne, autobusy miejskie, taksówki. Pasażerowie mają pełen komfort jazdy, uzyskiwania informacji, schronienia przed różnymi warunkami atmosferycznymi, wypicia kawy czy herbaty. A tu w Krynicy…………………. co? Wszędzie dogadują się z PKP w sprawie przywrócenia całokształtu normalności  w tych tak ważnych dla każdego miasta miejscach. W krynicy najnormalniej w świecie nie da się! Nie bo nie i już. Co tam wstyd, spłynie z deszczem po rozpadających się tynkach na budynku. Po co ludziom komfort podróży. Za dużo by chcieli! Jest jedna ławka pod murem dworca, wystarczy. A to, że wiszą na niej sople lodowe, to przecież jesteśmy w Krynicy górskiej. Tak należy to wszystko skwitować bo inaczej się nie da i naprawdę brak jest już wszelkich słów!

Sam dworzec kolejowy jest obiektem zabytkowym.  W 1919 roku docierało do Krynicy kilka składów pociągów. W 1922 r. Krynica miała bezpośrednie połączenie z Krakowem, Warszawą,  Lwowem, a w 1925 r. z Łodzią, Poznaniem i Gdańskiem. Rozkwit ruchu pasażerskiego sprawił, że w sierpniu 1933 r. oddano do użytku nowy dworzec kolejowy, który stoi do dziś. Czy konserwator zabytków nie widzi problemu???

W późniejszym czasie poczekalnia dworcowa służyła kolei i autobusom. Była kasa kolejowa i kasa autobusowa, była restauracja i był kiosk „Ruchu”. Nie można powrócić w tym konkretnym zagadnieniu  dworca do normalności, do progu świata cywilizowanego?  Trzy autobusowe kursy do Krynicy to: Kraków ( Szwagropol ), Warszawa ( Polonus ) i Łódź. Są to kursy zainicjowane przez przewoźników, na własną odpowiedzialność i na własne ryzyko, bez żadnego zaplecza. Komu na tym powinno zależeć aby tych kursów  w różne rejony Polski było więcej?  Kto powinien o to zabiegać? Nikomu na tym nie zależy, gdyż dla przykładu słowacki przewoźnik autobusowy uruchomił linię autobusową z Bardejowa do Krynicy na okres próbny do końca roku. Nie ma w Krynicy żadnej reklamy o takowym autobusie. Prosty przykład jak to wszystko działa.

Obecnie ruszyła budowa nowoczesnej linii  kolejowej z Krakowa do Nowego Sącza przez Podłęże/ Piekiełko, Chabówkę, Limanową. Czas podróży wyniesie 50 minut. To się już dzieje, Wyciągnięte są stare tory z Nowego Sącza w kierunku Chabówki, rozebrany stary wiadukt, widać nowe podłoża pod tory. A tymczasem w Krynicy średniowiecze. Nikt nie kiwa palcem aby tu cokolwiek już zaczynać, a później będzie za późno!!! Tam już będzie wszystko funkcjonowało a w Krynicy……………………..???  Czy kierowcy autobusów dalej będą z dworca w Krynicy, w zimie wyjeżdżać tyłem do głównej drogi???

Najwyższy już czas by ocknąć się i zacząć cokolwiek działać w tym kierunku aby zmienić istniejącą sytuację, chyba że Krynica zmierza do tego aby stać się miejscowością prowincjonalną, a wszystko ku temu zmierza!!!

Andrzej Gulewicz  MTV24

Fot. aut.