„Włóczykij” z wakacyjnymi kursami do Krynicy-Zdroju
Krynica-Zdrój 29 czerwca 2024r.
29 czerwca wjechał na krynicki dworzec kolejowy „Włóczykij” z Jasła, tym samym rozpoczynając weekendowe połączenie obu miejscowości w sezonie wakacyjnym 2024r.
Długi pociąg składający się z dwóch spiętych ze sobą nowoczesnych składów „Impuls” wjechał na tor trzeci przy peronie drugim, przywożąc tym razem tabuny turystów. Nie było końca w wysiadaniu. Prawie cały peron, stosunkowo szeroki, był niemal przez nich oblężony.
Pociąg kursuje w sezonie wakacyjnym w soboty i niedziele. Przyjeżdża godzinie 10.13 a wyjeżdża z Krynicy o godzinie 17.42
Wcześniej na tor drugi, przy tym samym peronie wjechał pociąg z Krakowa, z którego również wysiadło mnóstwo turystów z bagażami i rowerami, a na peronie pierwszym oczekiwał odjazdu pociąg pośpieszny ICCC do Gdyni przez Warszawę. Do wagonów wsiadało również bardzo dużo turystów wyjeżdżających z Krynicy.
Jak widać bardzo duży ruch pasażerski, który prawdopodobnie nie jest zauważany w ogóle przez miasto, a wręcz lekceważony. W dalszym ciągu brak jakiejkolwiek inicjatywy w sprawie polepszenia warunków pasażerom, którzy przecież przyjeżdżają do kurortu a oczekują na pociągi na dworze pod chmurką, a z kolei ci co przyjeżdżają wychodzą z peronu wprost na ulicę, nie mając po drodze żadnych informacji i schronienia w razie niepogody.
Pasażer z bagażami aby przedostać się z peronu pierwszego na drugi, bądź odwrotnie musi pokonać ok. 250 m , coś w rodzaju jakby obejść bieżnią pół stadionu. Przecież można zrobić podziemne przejście. Ale czy ktokolwiek w ogóle o tym myśli?
Brak poczekalni, brak informacji, brak czegokolwiek. Upływa rok za rokiem, sprawa cały czas stoi w miejscu. Nikt nie potrafi, ale również też i nie chce rozwiązać problemu, zarówno ze strony PKP jak i miasta. Obustronna wieloletnia niemoc. Obecnie Już mija kolejne półrocze. Ten dworzec miasto kupuje od PKP Nieruchomości od ponad dziesięciu lat i wciąż nie może go wykupić. Słyszy się tylko starą jak świat „śpiewkę” – już, już…. tuż, tuż. I tak przemijają lata a tu jak nic nie było w tej sprawie tak dalej nie ma.
Czy nikt w tym mieście nie ma za grosz wstydu aby wciąż nie zajmować się tą sprawą, która jest najbardziej priorytetowa wśród wszystkich innych?
Aby te wszystkie „cacka” typu wieża widokowa, deptak, ogród żywiołów, Jaworzyna z gondolą, ścieżki rowerowe, szlaki turystyczne turyści mogli zaliczyć muszą mieć czym przyjechać i gdzie wysiąść oraz w godnych warunkach, w takich jak przystało w cywilizowanym świecie wyjechać.
Takie proste i oczywiste, a jednak całkowicie niezrozumiałe dla niektórych. Bo jak można dopuszczać do istnienia takiego stanu dworca, który jest własnością PKP, ale usytuowany jest przecież na terenie miasta, któremu przynosi wielki wstyd!!! A przyjeżdżają tu goście zarówno z Polski jak i z zagranicy!!!
Jeżeli PKP nie jest w stanie zadbać o dworzec i o otaczającą go infrastrukturę miasto ma prawo monitować w sprawie cywilizowanej obsługi pasażerów. Jest jeden warunek, musi przedstawiciel miasta tego wprost żądać, ale jak będzie żądał skoro ma zezwolenie od PKP na całkowite zagracenie marmurowej poczekalni pasażerskiej rupieciami miejskimi, chyba że to uczynił samowolnie, bez uzgodnień.
To pytanie wymaga odpowiedzi dwóch stron. Tymczasem nadchodzą ekstremalne warunki pogodowe. Pasażer jak na razie w dalszym ciągu ma zadbać sam o siebie!!!
Relacja Filmowa
Andrzej Gulewicz MTV 24