Tyle się mówi o bezpieczeństwie dla pieszych i kierowców. Tyle filmów, pogadanek, pouczeń, ze strony policji. Krynickiego tematu bezpieczeństwa nikt nie chce się tknąć. Jest poruszany medialnie od ponad roku, ale co tam, grochem o ścianę!
Tymczasem sytuacja jest bardzo poważna bo zagraża bezpieczeństwu kierowców, ale tak najbardziej to pieszym. Na chodniku , przed murem oporowym przy ul. Kraszewskiego 4 i 6 ( w miejscu gdzie był tzw. Nowy Bar i jest obecnie optyk ) parkują non stop samochody osobowe a nawet dostawcze. Na tym chodniku łączącym ulice Kraszewskiego z ulicą Zdrojową stoi niejednokrotnie po cztery, do pięciu samochodów.
W czym tkwi problem, który powinien być już dawno rozwiązany a nie jest. Przede wszystkim samochody stojące na zakolu chodnika zasłaniają widoczność w miejscu przejścia przez jezdnię zarówno pieszym jak i kierowcom nadjeżdżającym z kierunku ulicy Zdrojowej. Nie łatwo o śmiertelny wypadek. Wielkie szczęście, że jeszcze do niego nie doszło! Po drugie chodnik jest prawie cały zajęty przez te samochody i utrudnia przejście wzdłuż. Trzeba się wprost przeciskać między murem a pojazdami. Matki z dziećmi w wózkach nie mają szans tędy przejechać, a jest to odcinek chodnika, który łączy rejon mieszkalny przy ul. Kościuszki i Zdrojowej z ulicą Kraszewskiego przy której są sklepy i Pasaż Krynicki.
Dokąd te problem będzie jeszcze nie rozwiązany. W tym miejscu jest skrzyżowanie ulic Kraszewskiego ze Zdrojową i Ebersa, więc nawet choćby z tego względu powinien być bezwzględny zakaz parkowania.
Przed remontem ulic i skrzyżowania ten odcinek chodnika był zabezpieczony łańcuchem, w taki sposób, że nie można było w tym miejscu na chodniku parkować. Piesi mieli zapewnione bezpieczeństwo. Po remoncie nikt nie przywrócił łańcuchów i z tego co widać nie ma zamiaru!!!
Wystarczy sięgnąć do zdjęć archiwalnych i zobaczyć jak to wyglądało wcześniej i zrobić wszystko aby ten niebezpieczny stan dla wszystkich , i mieszkańców, i turystów usunąć.
Akcje jednorazowe policji czy Straży Miejskiej w usuwaniu nieprawidłowo parkujących pojazdów nic, ale to nic nie dadzą. Jedynym rozwiązaniem jest ustawienie z powrotem łańcuchów zabezpieczających wyjście i wjazd, na długości tego chodnika.
Jest tylko jeden warunek, ktoś kompetentny w tym mieście musi chcieć zająć się tą sprawą i doprowadzić do wyeliminowania zagrożenia!!!
Andrzej Gulewicz MTV24
Fot. aut