Mija dzień za dniem, rok za rokiem. Mamy już kolejny 2024 a temat krynickiej komunikacji, jak zaczarowany wisi w obłokach, gdzieś po za horyzontem wyobraźni, rzeczywistości , a przede wszystkim przyszłości. Uwypuklane są różne sprawy, które nie są tak istotnie i ważne jak właśnie cywilizowana komunikacja.
Ten temat, który winien być tematem wiodącym przy różnego rodzaju rozmowach na szczeblu samorządowym, powiatowym, wojewódzkim oraz państwowym jest bagatelizowany i ignorowany zupełnie przez wszystkich tych, którzy mają wpływ na to aby Krynica-Zdrój jako miasto, uzdrowisko i miejscowość turystyczna mogło w końcu dobrze funkcjonować. Ten temat nie istnieje, zupełnie wyparował jak kamfora. Non stop cieszymy się tym co mamy, a tu nie ma się czym cieszyć! Powinniśmy się wstydzić, ale jak widać nie dorośliśmy do wstydu, bowiem wszystkim kompetentnym w sprawie jest to zupełnie obojętne.
Tymczasem od prawidłowej komunikacji uzależnione jest we wszystkich dziedzinach prawidłowe funkcjonowanie polskich miast czy miast za granicą. Komunikacja jest wręcz podstawowym i niezbędnym narzędziem dla każdego mieszkańca czy turysty do normalnego funkcjonowania. Tam gdzie komunikacja działa prawidłowo miasta się rozwijają. Widać ciągły ruch turystów, mieszkańcy mają się czym dostać do pracy czy do innych miejsc zapisanych w codziennym kalendarzu życiowej egzystencji.
Jeżeli nie zna się znaczenia pojęcia cywilizacja, to jak można wiedzieć co oznacza prawidłowa komunikacja i jaki ma wpływ na rozwój tej cywilizacji! Trzeba też wiedzieć i rozumieć, że dworzec kolejowy i autobusowy to brama do miasta „na dzień dobry i na do widzenia” . To wizytówka każdego miasta. Nie żyjemy już w erze kamienia łupanego, a wygląda na to jakby ciągle tak było.
Krynica i Muszyna, dwie sąsiednie gminy, o walorach uzdrowiskowo-turystycznych nie mają między sobą odpowiedniego połączenia, ani kolejowego, ani autobusowego. To co istnieje nie służy nikomu w sposób prawidłowy. Długie oczekiwania, na kursujące busy. Niejednokrotnie nie ma powrotu z miejsca do którego się zajechało. Życie pędzi, nie ma czasu na godzinne oczekiwania na pojazd, a to zniechęca do wszystkiego. Aż się prosi aby dojść do porozumienia, by uruchomić wspólną komunikację miejską łączącą dwie gminy w formie dużych autobusów miejskich, bo tylko takie i jeżdżące co najmniej co pół godziny mogą zaspokoić wszystkich, zarówno mieszkańców jak i turystów. Trzeba tylko chcieć zająć się tym tematem, bo naprawdę warto.
Tylko duże autobusy miejskie są w stanie zapewnić cywilizowany komfort jazdy
Zarówno Krynica jak i Muszyna mają bogate oferty turystyczne i uzdrowiskowe, aby z nich korzystać należy jakoś dojechać i mieć czym wrócić. Goście odwiedzający Krynicę mieliby łatwy dostęp do Muszyny, i na odwrót goście Muszyny mieliby dostęp do Krynicy. Jest jeden warunek komunikacja musi sprawnie działać, a kursy winny odbywać się w niedużych odstępach czasowych. Aby taka komunikacja mogła się utrzymywać należałoby wprowadzić biletowanie dla turystów ze wszystkimi zniżkami, jak to ma miejsce w innych miastach na terenie całego kraju. Z pustego Salomon nie naleje. Natomiast mieszkańcy Muszyny i Krynicy mogliby się przemieszczać tą komunikacją za pomocą karty mieszkańca.
W tym kierunku czynione są starania Burmistrza Muszyny, który z chwilą otrzymania dużych autobusów uruchomi komunikację miejską na trasie Muszyna – Krynica. Jest to jednak inicjatywa jednostronna, brak zainteresowania tym tematem ze strony Krynicy. Czy nie warto pokłonić się nad tym zagadnieniem i wspólnie przystąpić do działania. Wówczas tabor liczył by 16 autobusów. Problem komunikacji raz na zawsze byłby rozwiązany a mieszkańcy i turyści uzyskali by cywilizowany komfort życia.
Warto wiedzieć, że sprawnie działająca komunikacja miejska eliminuje w znacznej mierze korki uliczne. Warto również wiedzieć , że przykładowo np. w miastach stu tysięcznych jest czterysta tysięcy samochodów a to wcale nie ma przełożenia co do obniżenia ruchu pasażerskiego na dworcach kolejowych i autobusowych, bowiem przemieszcza się przez nie dziennie tysiące pasażerów. Warto też wiedzieć, że sprawna komunikacja miejska, kolejowa i autobusowa jest alternatywą dla pozostawienia samochodu, choćby z uwagi na coraz częstszy brak miejsc parkingowych.
Ten sam problem występuje wciąż na kolei w tym regionie.
Kilka połączeń kolejowych do Karkowa czy Tarnowa w ciągu dnia nie stanowi żadnego alternatywnego rozwiązania dla pasażerów. Można dojechać do Muszyny, ale czym wrócić? Czekać cały dzień na powrót? Brak połączeń kolejowych do innych rejonów Polski, jak choćby do Wrocławia, Poznania , Katowic czy na Podkarpacie. A dlaczego brak? Ten teren, nie wiadomo z jakich powodów i w jakim celu jest cały czas wykluczony komunikacyjnie. Ktoś, grupa na wysokim szczeblu dąży jak widać do tego aby te rejony były utrzymywane w charakterze prowincji. Nie ma odważnego aby otworzyć w końcu ten zaciśnięty rygiel. Najwyraźniej widać, że czynione jest wszystko w tym kierunku aby turystów kierować w inne rejony Polski, ten omen jest tak ewidentny i obrazowy, że nie potrzeba specjalnego wykształcenia aby to zauważyć i zrozumieć.
Goście, podróżni oczekują na autobusy i na pociągi pod chmurką w różnych warunkach atmosferycznych
Po za tym jak wygląda dworzec kolejowy w Krynicy-Zdroju? Masakrycznie! Od lat nieremontowany, pozamykany na „cztery spusty”. Marmurowa poczekalnia z miejscem na wszystko co jest potrzebne i niezbędne dla pasażerów zamieniona jest na magazyn rupieci miejskich.
Tak wyglądała poczekalnia na początku zagracenia
A tak wygląda poczekalnia po zrobieniu z niej rupieciarni miejskiej
Kilkunastocentymetrowe dziury z bajorami wody w jezdni przed budynkiem. Obraz nędzy i rozpaczy! Gdzie się podział dworzec autobusowy??? Gdzie się podziały autobusy, które kursowały w różne rejony Polski? Dworzec autobusowy to ławka przed „ścianą rozpaczy”. Kompletna ruina, która nikogo nie interesuje, a pasażerowie stoją pod gołym niebem, lub krążą wokół budynku szukając czegoś, czego tu nigdy nie znajdą. Brak informacji brak czegokolwiek.
To jest namiastka krynickiego dworca autobusowego, ławka „pod ścianą rozpaczy”
Miasto zupełnie nie wstydzi się tym co ma, bo jak można uwierzyć w to, że przez tyle lat nie można było dojść do porozumienia z PKP, wiedząc o tym iż dworzec jest najważniejszą, i w sumie strategiczną częścią miasta, pod kątem jego funkcjonowania i jego dalszego rozwoju. Wszystkiemu przyglądają się też mieszkańcy, i jak widać również nie reagują.
Za to w grę wchodzą obecnie różne wizje, różnych wizjonerów , którzy chcą zrobić z dworca wszystko, tylko nie dworzec, nie bacząc oczywiście na to, że poszczególne gazety regionalne już pokazywały makiety dworca i jego otoczenia w nowej odsłonie po remoncie. Groch, mydło i powidło w jednym. Co roku dochodzi do wykupu dworca, już od ponad piętnastu lat. Jakieś przebąkiwania i to wszystko w temacie. Krynica musi się dalej wstydzić i basta!!! Takie jest widocznie przeznaczenie!!!
Nie na darmo opisuję już od pewnego czasu ten wręcz skandaliczny stan, „marsjańskiego” wyglądu tego terenu Krynicy, który straszy a nie przyjmuje godnie gości. Mam nadzieję, że może w końcu ktoś zrozumie, że to miejsce ma zachęcać do przyjazdu, a nie odstraszać. Celowo nagrałem mnóstwo filmów aby pokazać jak to wszystko funkcjonuje na terenie całego kraju i za granicą. Aby pokazać jak wygląda normalne cywilizowane życie gdzie indziej. Warto ruszyć się gdzieś w Polskę i zobaczyć choćby dla porównania jak tam żyją ludzie i jakie mają udogodnienia komunikacyjne. Tu w pobliżu wystarczy zobaczyć choćby Zakopane.
Podkreślę stanowczo, dworzec kolejowy i autobusowy w pierwszej kolejności ma pełnić rolę dworca bo do tych celów został wybudowany. Pasażerowie winni mieć udostępnioną ciepłą poczekalnię oraz niezbędną cywilizowaną infrastrukturę potrzebną do obsługi ruchu pasażerskiego. W wielu miejscach w Polsce tam gdzie jeszcze nie tak dawno okna były zabite deskami, po remoncie i po odpowiednim uposażeniu dworca powrócił normalny, aż nie do uwierzenia ruch pasażerski. Tego się nie da opisać, to trzeba zobaczyć.
Ciekawostkę stanowi również fakt, że największe wykluczenia komunikacyjne w Polsce są na południu Małopolski i na Podkarpaciu. Takie piękne tereny, jest co zwiedzać, a nie ma czym dojechać!!!
Ruszyła na szeroką skalę budowa linii kolejowej z Krakowa przez Podłęże/Piekiełko do Nowego Sącza. Trwa budowa nowej linii kolejowej związanej z tą inwestycją z Chabówki do Nowego Sącza. Trwają zaawansowane prace w Nowym Sączu, w Klęczanach i dalej w kierunku Chabówki. Wydarto stare tory, budowane są nowe. Rozebrano stare wiadukty, budowane są nowe. To się już naprawdę dzieje. Czas przejazdu nowoczesnym pociągiem po nowej trasie z Krakowa do Nowego Sącza wyniesie 50 minut, a do Krynicy z Krakowa ok. 2 godź.
Pytanie zasadnicze – jak się przygotowuje pod tym kątem Krynica? Czy w tym tak ważnym momencie, przekształcanie funkcji dworca na inne cele jest na miejscu??? To pytanie pozostawiam tym co jeszcze potrafią myśleć, tym co nie chcą aby Krynica stała się prowincją.
Również należy wiedzieć, że prawidłowy ruch turystyczny winien funkcjonować codziennie, a nie tylko w weekendy i ferie. Może go zapewnić tylko sprawnie działająca komunikacja.
Andrzej Gulewicz MTV 24
Fot. aut.